niedziela, 4 sierpnia 2013

10.♥

    Sobotni dzień nie zapowiadał się inaczej niż pozostałe dni. Pomimo, że obudziłam się około godziny 9.00 leżałam jeszcze beztrosko w przyjemnie pachnącej i ciepłej pościeli około pół godziny rozmyślając na przeróżne tematy. W końcu zmogłam się i wyszłam z łóżka. Wzięłam zimny, orzeźwiający prysznic, zrobiłam odpowiedni makijaż, a włosy rozczesałam szczotką i zostawiłam rozpuszczone po czym ubrałam ZESTAW. Zrobiłam śniadanie i biorąc do ręki talerz z posiłkiem udałam się do salonu. Włączyłam telewizję i zajęłam się jedzeniem. Po skończeniu już miałam wychodzić do kuchni, kiedy skupiłam swoją uwagę na ekranie, gdzie rozpoczynał się wywiad z chłopakami z One Direction. Z powrotem usiadłam na kanapie i właśnie w tym momencie telewizor się wyłączył. Próbowałam go włączać, jednak to było na nic. Wzięłam talerz do ręki i zaniosłam do kuchni, gdzie spotkałam mamę.
- Dlaczego nie działa telewizor? - spytałam. 
- Tata majstruje coś przy elektryczności. - odparła. 
- Ok... - odpowiedziałam unosząc jedną brew i wyszłam z kuchni kierując się do swojego pokoju, gdyż usłyszałam dzwonek swojego telefonu. W ostatniej chwili złapałam za komórkę i odebrałam połączenie od Karen. 
- Tak?
- Oglądasz wywiad?
- Nie. - zamruczałam i wyjaśniłam powód. 
- Rozumiem. - odparła współczującym głosem. - Mówili o nas!
Zamurowało mnie. 
- Jak to ... o nas? - spytałam zszokowana. 
- No o nas! O tobie, o mnie i o Less. Ta babka pytała ich, czy jesteśmy rzeczywiście ich dziewczynami i tak dalej. Musimy się dzisiaj spotkać, to Ci opowiedzą. 
Umówiłyśmy się, że z Rosie wpadniemy do chłopaków o 16.00. Rozłączyłam się i położyłam na łóżku. Wszyscy wszystko wiedzą. Pewnie jestem już w tysiącach gazet, nienawidzą mnie miliony fanek Harry'ego za to, że zakochałam się w ich idolu. A może są też takie, które nam kibicują? - myślałam. W końcu wstałam i podeszłam do regału z książkami. Wzięłam jedną z nich i udałam się do ogrodu. Usiadłam na hamaku w cieniu drzew i czytając odpłynęłam w świat lektury ... 

  Czas minął szybko. Nie zorientowałam się kiedy była 15.00. Udałam się do swojego pokoju, by przygotować się do wyjścia. Poprawiłam makijaż, Włosy związałam w niskiego kucyka i ubrałam TAKI zestaw, po czym wolnym krokiem udałam się w stronę garażu wyciągając swój samochód. Wjeżdżałam właśnie w bramę, kiedy ujrzałam Rosie. Pomachała do mnie i wyszła w moim kierunku. Przywitałyśmy się cmokiem w policzek i uśmiechnęłyśmy się do siebie. 
- Widziałaś wywiad? - zapytała. 
- Niestety. Problemy techniczne. - odparłam jęcząc. Zamknęłam samochód, a przyjaciółka objęła mnie ramieniem i we dwie weszłyśmy do domu chłopaków. Wszyscy powitali nas w hallu. Zauważyłam Karen trzymającą za rękę Zayna. Dopiero teraz Rosie uwolniła mnie ze swojego uścisku. Od razu podbiegłam do Harry'ego i mocno go przytuliłam, po czym pocałowałam. 
- Jeśli zapytacie mnie czy oglądałam wywiad, to od razu powiem wam, iż nie. I to z przyczyn ode mnie niezależnych. - powiedziałam zrozpaczona i wtuliłam się znów w Stylesa, 
- A ja owszem, widziałam. - powiedziała Rosemary i podeszła do Liama zarzucając mu ręce na szyję. 
- W takim razie zapraszamy w nasze skromne progi. - powiedział zabawnie Zayn. - Wszystko ci opowiemy, Maddie. 
Uśmiechnęłam się do nich przyjaźnie. Wszyscy udaliśmy się do salonu. Rozsiedliśmy się na kanapie, sofie i fotelach. Chłopaki opowiadali o pytaniach im zadawanych, filmie, piosenkach, a także przytoczyli wątek nas. 
- Harry o tobie opowiadał. Mówił, że jesteś piękna, mądra, inteligentna bla bla bla .. - zaczął wyliczać Horan, a ja poczułam, że się czerwienię. 
- I ślicznie wyglądasz z rumieńcami. - wyszeptał mi Harry i mocno do siebie przytulił. Pomimo wszystko czułam się szczęśliwsza niż kiedykolwiek. Atmosfera była niesamowicie przyjemna, Rosie i Karen co chwila się do mnie uśmiechały, a obok mnie siedział mój ukochany mocno trzymając mnie w ramionach - więc czegóż chcieć więcej mając przy sobie przyjaciół, chłopaka i dobre stosunki z rodziną? Los jednak bywa przewrotny, a fortuna kołem się toczy, więc nie zawsze jest tak, jakbyśmy tego chcieli. 
  U chłopaków posiedziałyśmy jeszcze kilka godzin. W tym czasie Niall zamówił pizzę, którą ze smakiem zjedliśmy. Zegar wskazywał 21.00. Karen niedawno poszła razem z Zaynem, który ją odprowadzał, a Rosie zostawała na dzisiejszą noc u chłopaków. 
- Będę się zbierać. - powiedziałam wstając.
- Odwiozę cię. - natychmiast zaproponował Hazz i wstał razem ze mną.
- Nie trzeba, mam swój samochód. - odparłam uśmiechając się. 
- Jesteś tego pewna? - zapytał troskliwie i złapał mnie za ramiona. 
- Harry, daj spokój. - zaśmiałam się. - Jestem pewna. 
Pożegnałam się z resztą i ze swoim chłopakiem wyszłam na zewnątrz. 
- Na pewno chcesz jechać sama? 
- Kochanie, daj spokój. Jestem już duża i poradzę sobie sama. A przynajmniej tym razem. - powiedziałam przybliżając się do chłopaka i popatrzyłam mu w oczy. Hazz westchnął i schylił się ku mnie obdarowując mnie czułym pocałunkiem. Wplotłam palce w jego włosy i przyciągnęłam do siebie po czym w końcu się od siebie oderwaliśmy. 
- Na razie. - powiedziałam ledwo słyszalnym głosem się. 
Niczego nieświadoma wsiadłam w samochód i odjechałam. Do domu nie było daleko - niecałe 10 minut drogi. Nagle usłyszałam trzask rozbijanej szyby, po czym poczułam mocne uderzenie w głowę. Później była już tylko ciemność ...

//Taki tam xdd
Może nie za długi ale jest ;d 

Ze względu na to, że jutro wyjeżdżam na rekolekcje,
11. pojawi się dopiero w poniedziałek, 12.08 :* 
W tym czasie komentujemy kochane < 33 
Zróbcie mi miłą niespodziankę xx

Do następnego < 3