piątek, 5 lipca 2013

2. ♥

     Długo nie mogłam zasnąć. Przewracałam się z boku na bok, jednak w głowie cały czas miałam obraz tamtego chłopaka, niejakiego Harry'ego Styles'a z 1D. Karen nie mogła dojść do siebie. Trochę się o nią obawiałam, jednak musiałyśmy się rozstać. Podejrzewałam, iż ona tak jak ja ma problem z zapadnięciem w sen, jednak wierzyłam, że jej się to uda. Po dwóch godzinach uporczywych prób w końcu zasnęłam.
  Gdy się obudziłam było dość późno. Szybko wyskoczyłam z łóżka i udałam się do łazienki. Na dół zeszłam ubrana TAK . Na zewnątrz zapowiadała się powtórka z wczorajszego dnia. Wakacje dały po sobie znać upałami. Ale nie przeszkadzało mi to zbytnio. W kuchni nie zastałam nikogo, co nieco mnie zdziwiło. Wyjęłam z lodówki jogurt i szybko go pochłonęłam. Wyrzuciłam puste opakowanie i sięgnęłam po telefon. 
- Haaloo, Karen? - zaczęłam, kiedy dziewczyna po drugiej stronie odebrała. 
- No hejka! Tez nie możesz się doczekać dzisiejszego koncertu? 
Westchnęłam i już chciałam coś powiedzieć, jednak przyjaciółka była szybsza.
- Wpadniemy do ciebie z Leslie około 16.00. Koncert jest na 18.00, więc akurat na spokojnie się przygotujemy. Odpowiada Ci?
- W porządku. W takim razie jesteśmy umówione. Do zobaczenia! 
- Zaczekaj! Maddie...
- Tak? 
Po drugiej stronie zapadła kilkusekundowa cisza.
- Co myślisz o ... Harry'm? No wiesz .. o wczorajszym ..
- Myślę, że jest człowiekiem i miał prawo tam przebywać. - odparłam zdecydowanie.
- Mhm...
- To do 16.00. 
- Pa .
Zakończyłam połączenie i wyszłam na zewnątrz. Ku mojemu zdziwieniu mama wraz z Annabel siedziała na kocu w cieniu drzew i w najlepsze z nią rozmawiała. Mała co chwila wybuchała słodkim śmiechem. Podeszłam do nich z pytającym wzrokiem. Annabell podbiegła do mnie i mocno przytuliła, co od razu odwzajemniłam.
- Co się tu wyprawia? - zapytałam z udawanym oburzeniem uśmiechając się. 
- Prowadzimy poważną wymianę poglądów. - odpowiedziała siostra tuląc się do matki. 
Przytaknęłam głową i uśmiechnęłam się do nich. Już dawno nie widziałam mamy tak szczęśliwej, więc ten widok wprawiał mnie w jeszcze lepszy nastrój.
- Wychodzę dziś z Less i Karen na koncert. - oznajmiłam, dosiadając się do nich. 
Mama kiwnęła głową na znak, że rozumie i ucałowała mnie w czoło. Rozmawiając nadrabiałyśmy ostatnie dni w których panowała napięta atmosfera. Koło godziny 14.00 mama przyniosła nam wszystkim pyszne naleśniki, które ze smakiem zjadłyśmy.
  Nie obejrzałam się, a zegarek wskazywał 15.30. Wstałam z koca i udałam się do pokoju. Wzięłam prysznic, zrobiłam makijaż, rozczesałam włosy i ubrałam TO. Kiedy wchodziłam do swojego pokoju omal nie zapiszczałam ze strachu. Na moim łóżku uśmiechnięte siedziały Leslie i Karen. Na mój widok zaczęły się śmiać. 
- Słoneczko się przestraszyło? - zapytała Karen podbiegając do mnie i przytuliła mnie.
- Twoja mama nas wpuściła. - wyjaśniła Leslie i odgarnęła włosy za ucho. Prezentowała się TAK.
- Myślisz, że chłopakom trudno będzie mnie zauważyć? - spytała Karen pokazując koszulkę, którą miała na sobie. Wyglądała TAK.
- Myślę, że chłopakom będzie trudno cię nie zauważyć. - zaśmiałam się i usiadłam na łóżku, obok Less. 
Rozmawiałyśmy przez godzinę przewidując jak może wyglądać koncert. W końcu zaczęłyśmy się zbierać. Wsiadłyśmy do samochodu Karen, a po kilkunastu minutach byłyśmy już na miejscu. Okazałyśmy bilety i weszłyśmy do budynku. Miałyśmy miejsca prawie pod samą sceną, co sprawiało, że Karen była jeszcze bardziej podekscytowana. Wciąż skakała, piszczała i przytulała nas powtarzając: "Nie mogę uwierzyć, że tu jestem. Nie mogę uwierzyć, że ich zobaczę!". Z Less śmiałyśmy się z niej jednocześnie ciesząc się jej pozytywnym nastawieniem.
Wybiła 18.00 i koncert rozpoczął się. Chłopaki zaczęli śpiewać "Kiss you". Moja przyjaciółka nie mogła się opanować. Leslie śpiewała i dobrze się bawiła, co po chwili zaczęłam naśladować. Zabawa trwała w najlepsze. 
Członkowie One Direction okazali się naprawdę sympatycznymi i fajnymi osobami. Z każdą piosenką się do nich przekonywałam, ale nie na tyle aby stać się ich fanką. Spoglądnęłam na Leslie i Karen, które również świetnie się bawiły. Po piosence "Heart Attack" jeden z chłopaków w blond włosach wziął do ręki mikrofon i zapowiedział ostatnią piosenkę "Little Things". Poprosił też, aby każdy z chłopaków wziął ze sobą na scenę jedną osobę z publiczności. Cała sala zaczęła piszczeć. Chłopaki zeszli ze sceny i zaczęli przechadzać się wśród fanek. Niespodziewanie podszedł do nas brunet z zespołu. Oznajmił Karen, że ma śliczną koszulkę po czym wziął ją za rękę i pociągnął ku scenie. Dziewczyna obróciła się tylko do nas z szerokim uśmiechem na twarzy. 
- Harry, czekamy na ciebie. - oznajmił ten sam blondyn. Dopiero teraz spojrzałam na scenę, gdzie stała czwórka chłopaków. Nagle poczułam jak ktoś ciągnie mnie za rękę. Niczego nieświadoma poszłam za osobą, a po chwili znalazłam się na scenie. Zszokowana szeroko otworzyłam usta i spojrzałam na chłopaka, który przyciągnął mnie tutaj. I wtedy go rozpoznałam. Harry Styles, ten sam, którego widziałyśmy wczoraj w parku z Karen. Nie miałam jednak czasu na dalsze zastanawiania się, gdyż usłyszałam pierwsze takty "Little Things". Usłyszałam głos jednego z chłopaków i odszukałam go wzrokiem. Razem z Karen siedzieli na brzegu sceny i patrzyli sobie w oczy. Uśmiechnęłam się i spojrzałam na loczka przyglądającego mi się. Odwrócił jednak wzrok, kiedy na niego spojrzałam. Kiedy zbliżała się kolej jego solówki podszedł do mnie i ujął moja dłoń.
- Zaśpiewasz ze mną? - zapytał, a po moim ciele przeszedł dreszcz. Przytaknęłam głową, na co chłopak lekko się uśmiechnął. 
- "I know you're never loved..." - zaczął Styles patrząc na mnie zachęcająco.
- "...the sound of your voice..." - dołączyłam nieśmiało, jednak po kilku sekundach wszelka wątpliwość gdzieś się ulotniła. Zamknęłam oczy i napawałam się jego wokalem, który idealnie współgrał z moją delikatną barwą. Musiałam przyznać, że nasze głosy do siebie pasowały. Po skończonej piosence publiczność zaczęła piszczeć i klaskać. Widziałam, jak Zayn przytula Karen, a ta-wniebowzięta-odwzajemnia uścisk. Odwróciłam się do Harry'ego i podziękowałam mu za piosenkę. Ten w odpowiedzi wziął moją rękę i napisał na niej swój numer telefonu. 
- Zadzwoń. - powiedział tylko i razem z pozostałymi członkami zespołu zszedł ze sceny. Wzrokiem zaczęłam szukać Karen i Less, jednak nie dostrzegłam żadnej z nich. Udałam się do wyjścia, co było niezwykle trudne. Cudem dopchałam się do drzwi i wzięłam głęboki oddech. Wtedy je zobaczyłam. Karen podbiegła do mnie, zaczęła skakać, dziękować mi i piszczeć wyrażając tym swoją radość i satysfakcję, po czym pokazała mi rękę z jakimiś cyferkami.
- Numer do Zayna ? - spytałam, na co w odpowiedzi usłyszałam jeszcze głośniejszy pisk. Spojrzałam błagalnie na Leslie, na co ona zaproponowała powrót do domu. 

- Dzisiaj śpicie u mnie! - zakomunikowała Karen na co pytająco na nią spojrzałyśmy. - Trzeba jakoś oblać nasz sukces.
Westchnęłam a Less zaśmiała się. Wolnym krokiem posuwałyśmy się w stronę domu Karen. Wysłałam mamie SMSa z informacją, że nocuje u przyjaciółki.
- To było magiczne. - rozmarzyła się blondynka. - Siedziałam z Zaynem. Patrzył mi w oczy. Czułam jego dotyk. I mam jego numer! Moje marzenie się spełniło! 
- A tak w ogóle - zwróciła się do mnie Less. - wyglądałaś z Harry'm cudownie. Tak ..bajecznie. Wspaniale było słyszeć was we dwójkę. 
- Maddie będzie z Harrym! Aaaawww! - zapiszczała Karen i znów zaczęła skakać i przytulać mnie. 
- Słoneczko, daj spokój. To była po prostu dobra zabawa. Nie zamierzam nic sobie z tego robić. - odparłam spokojnie. 
Karen spojrzała na mnie z przymrużonymi oczyma.
- Już moja w tym głowa, żebyście się spotkali. - odparła krzyżując ramiona na piersi. Chciałam coś powiedzieć, jednak mi przerwała. - Ciii, nic nie mów. Zostawmy to. Najważniejsze, że Zayn dał mi swój numer! 
Znów zaczęła piszczeć. Popatrzyłyśmy z Leslie na siebie i wybuchnęłyśmy śmiechem. 
W końcu dotarłyśmy pod dom Karen. Przyjaciółka wprowadziła nas do swojego pokoju, a sama udała się po przekąski i napoje. Już po chwili rozmawiałyśmy i śmiałyśmy się w najlepsze zajadając się chipsami, ciastkami i żelkami siedząc na podłodze i opierając się o łóżko.
- Madds, a teraz tak na serio - zaczęła Karen i objęła mnie ramieniem. - co zamierzasz zrobić z Harry'm? 
- Przecież już ci mówiłam. - powiedziałam łagodnie i spojrzałam na przyjaciółkę. - Dziękuję ci, że wyciągnęłaś mnie na ten koncert, bo naprawdę świetnie się bawiłam, ale .. to wszystko. Jeśli liczyłaś na coś więcej, to ... nie licz. 
Widziałam smutek w oczach dziewczyny.
- Karen!
W tym samym czasie Leslie objęła mnie z drugiej strony.
- A może po prostu spróbujesz? Przyznasz, że tamta chwila, kiedy razem śpiewaliście, kiedy tam staliście trzymając się za ręce była ... była magiczna. Zastanów się dobrze. - powiedziała Less i uśmiechnęła się do mnie. Westchnęłam, bo może rzeczywiście powinnam się z nim spotykać? Przynajmniej po to, żeby podziękować mu za ten duet, jaki stworzyliśmy śpiewając LT. 
- No dobra. - odparłam i uderzyłam dłońmi o kolana. Karen mocno mnie przytuliła i pisnęła "Dziękuję!". 
Przegadałyśmy jeszcze kilka dobrych godzin, po czym Kar wskazała nam miejsce do spania. Po szybkim prysznicu wskoczyłam do łóżka i okryłam się cienką kołdrą. Długo rozmyślałam nad tym co wydarzyło się dzisiaj i co mogłoby zdarzyć się jutro. Przewróciłam się na drugi bok i odpłynęłam do krainy snów ... 



// Za wszelkie błędy językowe itp. PRZEPRASZAM : (( 
Nie mam zbytnio czasu, żeby to sprawdzać a rozdział pisany był
wczoraj w nocy więc wybaczcie pleasee :* 

No to taakkk..
Nie miałam już pomysłu w jaki sposób mogą się poznać,
więc wymysliłam cosik takiego xd
Nie do końca mi się podoba ale niech będzie ^^ 

Rozdział special for Marry ♥ 



Czekam na komentarze
z Waszej strony <3

Zapraszam również do 
udzielania odpowiedzi
w ankiecie
po prawej
stronie .♥

11 komentarzy:

  1. Świetne, serio. Czekam na nn.

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne jak zawsze!!! Kocham to ♥♥♥ / dziewczyna z gg

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział. Taki słodki. Zwłaszcza to na koncercie .^.^ Fajnie piszesz i bardzo przyjemnie się czyta. :) Zakręcona Karen. Polubiłam ją. :D Ciekawe co dalej się wydarzy. :) Życzę Ci dużo weny i czekam na następny.

    Pozdrawiam. :*
    http://stole-my-heartx.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Co ty! Jest świetny bardzo mi się podoba1 Pisz dalej! ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny, świetny.... :**
    dziękuje za dedykacje tego rozdziału dla mnie :)
    Nie mogę się doczekać kiedy się spotkamy ^_^
    kocham Marry... :* ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapowiada się coraz ciekawiej :D xD Czeka na nastęny ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Jej swietne. Czekam na nastepny!<3

    OdpowiedzUsuń
  8. boże <3 świetnie piszesz :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Okey, okey, już komentuję :D
    Zacznę od początku, a tak w ogóle to jestem ciekawa co z tym koncertem :D
    Łooo jesssu, ale słooodkooo <3 Jessssu, ja też chcę, żeby mnie wzięli na scenę i zaśpiewali Little Things. Jedno wydarzenie zostawię dla mnie.
    A z tymi numerami chłopaki to jesteście tacy.. oryginalni! Tak, to był sarkazm ^^
    Hahahhahaha, booosze, Karen mnie rozwala. Hhahahahaha :D No i Maddie, one dobrze mówią. Co Ci szkodzi? ^^
    Lecę do 3 rozdziału :) x

    OdpowiedzUsuń