środa, 10 lipca 2013

4. ♥

    Otworzyłam ciężkie powieki i rozglądnęłam się po pokoju. Mój wzrok zatrzymał się na kalendarzu. "To już jutro!" pomyślałam i wspomniałam wczorajszy wieczór u chłopaków. Uśmiechnęłam się na samo przywołanie tamtego spotkania i wstałam z łóżka. Jak zwykle otworzyłam okno na oścież i zaczerpnęłam świeżego powietrza. Na zewnątrz pogoda nieco się pogorszyła, jednak słońce nie zamierzało opuścić Londynu. Ubrałam TO, z włosów uplotłam francuza, zrobiłam lekki makijaż i jak zwykle zeszłam na dół na śniadanie. W kuchni nie zastałam nikogo, lecz na stole dojrzałam kartkę  informacją, iż Annabell miała zaplanowaną wizytę u dentysty i razem z mamą poszły na umówione spotkanie. Zmięłam karteczkę w kulkę i wyrzuciłam do kosza. Wyjęłam z lodówki produkty do przygotowania omletu i zaczęłam go przyrządzać. Pod nosem zupełnie nieświadomie nuciłam LWWY. Zastanawiałam się też, co w tym momencie robi tata. Czy w ogóle za mną tęskni i czy myśli? Często wyjeżdżał w delegacje i tym razem było tak samo. Miał wrócić dopiero za 5 dni - w środę. W duchu tęskniłam za nim pomimo tego, jakim się ostatnio zrobił obojętnym ojcem. 
 Po zjedzeniu śniadania odstawiłam naczynia do zmywarki i spojrzałam na kuchenny zegar. Dochodziła 10.00. Zastanawiałam się co mogłabym dzisiaj porobić, żeby nie zmarnować słonecznego dnia wakacji. Postawiłam na "dzień sportu". Przebrałam się w krótkie, beżowe, bawełniane spodenki i zieloną koszulkę na szelkach po czym udałam się do pokoju taty w którym znajdowała się bieżnia i rowerek. Spędziłam tam blisko 1,5 godziny. Następnym punktem w planie dnia był basen. Włożyłam kostium i wyszłam z domu. Dostałam SMS od mamy z wiadomością, że wrócą późno gdyż wstąpiły do jakiejś ciotki. Wzruszyłam ramionami, odłożyłam telefon i z rozbiegu wskoczyłam do basenu. Przepłynęłam kilka okrążeń różnymi stylami gdy zauważyłam zbliżającą się dziwnie znajomą mi postać. Podpłynęłam do krawędzi i rozpoznałam go.To był Harry. Mimowolnie się uśmiechnęłam. 
- Skąd wiedziałeś gdzie mieszkam? - spytałam, gdy chłopak przybliżył się na tyle by mnie usłyszeć. 
- A kto cię wczoraj odwoził? - odpowiedział pytaniem na pytanie i puścił mi oko. No tak. To Liam podał mu mój adres. 
- Wskakujesz? - zaproponowałam i zanurkowałam. Chłopak długo się nie zastanawiał. Ściągnął koszulkę i wskoczył do wody. Byłam pod wrażeniem jego umięśnionego torsu, jednak swoje spostrzeżenia zachowałam dla siebie.  Rywalizowaliśmy pod względem umiejętności pływackich. Nie rozmawialiśmy zbytnio. Rzucaliśmy miłe spojrzenia i nieśmiałe uśmieszki. W końcu wyczerpani usiedliśmy na krawędzi basenu. 
- Co cię skłoniło, żeby tu przyjść? - zapytałam przerywając milczenie. 
- Chciałem dobrze wykorzystać wolny dzień. - odparł i zaczął mi się przyglądać. Po chwili czułam się niezręcznie. 
- Chcesz oślepnąć? - uśmiechnęłam się zapatrzona w taflę wody. 
- Dlaczego? 
- Jak się widzi coś naprawdę brzydkiego i paskudnego można oślepnąć z obrzydzenia.
Harry milczał przez chwilę. 
- Rzeczywiście, mógłbym oślepnąć, ale tylko z tego powodu, że jesteś zbyt piękna żebym mógł na ciebie patrzeć.
W tym momencie moją twarz oblały rumieńce a ja poczułam się nieswojo
- Przesadzasz. 
Ponownie weszłam do wody ciągnąc chłopaka za sobą. Najpierw to on zaczął podtapiać mnie a później ja jego. Ochlapywaliśmy się nawzajem śmiejąc się do rozpuku. Jednym słowem czułam się naprawdę świetnie w jego towarzystwie. Nie mogłam mu nic zarzucić po za tym, że zawstydzał mnie swoimi komplementami na temat mojego wyglądu czy głosu. Nie lubiłam komplementów. Nie wiedziałam jak się wtedy zachować. Harry zanurkował i pociągnął mnie w tym samym kierunku. Nabrałam powietrza w usta i poszłam w jego ślady...
Nie przeszkadzało mi to, że tak mało o sobie wiemy. Czułam się dobrze gdy był blisko pomimo, że widzieliśmy się dopiero trzeci raz w życiu. Zmęczona wyszłam z basenu i usiadłam na drewnianym leżaku. Styles zrobił tak samo. Przez chwilę po prostu milczeliśmy wystawiając nasze twarze do słońca.
- Opowiedz mi coś o sobie. - poprosiłam przerywając ciszę. Zauważyłam jak chłopak intensywnie o czymś myśli a następnie kolejne słowa wypływają z jego ust. Miał taki melodyjny głos, taki, którego mogłabym słuchać godzinami. Chłonęłam każdy wypowiadany dźwięk, każde wyraz. Opowiadał śmieszne historie ze swojego życia, o pierwszych miłościach, szkole, rodzicach. Kiedy skończył poprosił o rewanż słodko się uśmiechając. Odwzajemniłam wyraz twarzy i zaczęłam opowiadać o sobie. Historia wydawała mi się nudna i nieciekawa. Popatrzyłam na Harry'ego, który z zaciekawieniem wpatrywał się we mnie słuchając mojej opowieści. 
- Przepraszam, że cię tak zanudzam. - powiedziałam, gdy skończyłam. 
- Nie zanudzasz mnie. Uwielbiam słuchać twojego głosu. - odparł a na mojej twarzy pojawił się rumieniec. Telefon wyświetlał godzinę 16.00. Zdziwiłam się. W towarzystwie Hazzy czas leciał naprawdę szybko i niezauważalnie. Rozmawialiśmy jeszcze przez jakąś godzinę. Loczek mówił mi śmieszne historie, na które obydwoje wybuchaliśmy śmiechem. Czułam się świetnie. W końcu Harry musiał się zbierać. 
- Widzimy się jutro. - powiedział na pożegnanie i puścił mi oczko. 
Uśmiechnęłam się szeroko i przytaknęłam głową. 
Kiedy zniknął mi z pola widzenia weszłam do domu, gdzie od razu naskoczyły na mnie mama i młodsza siostra.
- To twój chłopat? Jak ma na imie? - dopytywała się uradowana Annabel.
- To nie jest mój chłopak, tylko znajomy. Dobry znajomy. - wyjaśniłam uśmiechając się na samo wspomnienie dzisiejszego spotkania. Mama również lekko uniosła kąciki ust i pokiwała głową. Wzięła Annabel za rękę i poszły do jej pokoju. Wzruszyłam ramionami i udałam się do kuchni. Przygotowałam sobie gofry z truskawkami i bitą śmietaną, które ze smakiem zjadłam po czym poszłam do swojego pokoju. Włączyłam laptopa i zalogowałam się na TT, FB i Skype. Chwilę porozmawiałam z Karen akurat dostępną opowiadając jej cały dzisiejszy dzień. Pisałam z kilkoma innymi osobami, aż rozbolały mnie oczy od wpatrywania się w ekran komputera. Zamknęłam urządzenie i leniwie się przeciągnęłam. Mój wzrok spoczął na regale z książkami. Upatrzyłam "Dziecko Noego" i wstając z krzesła wzięłam ją do ręki. Usiadłam wygodnie na parapecie i zaczęłam czytać. Nie spostrzegłam się kiedy upłynęła godzina czasu. Zegar wskazywał 21.30. Zeskoczyłam z okna i udałam się do łazienki. Wzięłam prysznic a włosy związałam w lekki kucyk. Pomimo, że było wcześnie poczułam się dość zmęczona, więc od razu po położeniu się do łóżka zasnęłam ... 



. ~*~ .


 Rano obudziłam się z uśmiechem na twarzy. To właśnie dzisiaj mieliśmy zaplanowany wypad z chłopakami nad jezioro. Energicznie wstałam i udałam się do łazienki. Wzięłam orzeźwiający prysznic, zrobiłam wodoodporny makijaż i upięłam włosy w niedbałego koka. Ubrałam ZESTAW a do torby spakowałam olejek do opalania, czarny sweterek, butelkę wody i telefon. Gotowa zeszłam na dół na śniadanie. Postawiłam na tosty z serem. Kiedy kończyłam jeść usłyszałam klakson samochodu który podjechał pod dom. Wstawiłam naczynia do zmywarki i krzyknęłam "Paa!". Nie czekając na jakąkolwiek reakcję domowników wyszłam na zewnątrz i podbiegłam do czarnego vana. Przywitałam się ze wszystkimi i usiadłam pomiędzy Karen prezentującą się w TYM oraz Less wyglądającą TAK. Obok nas siedziała również Rosie ubrana w TO.  Uśmiechnęłam się do nich i ruszyliśmy. Droga przebiegła w miłej atmosferze. Nawet nie zorientowałam się kiedy byliśmy na miejscu. Wyszliśmy z wozu i naszym oczom ukazał się przepiękny widok malowniczego jeziora ... 


//Dzisiaaaaj ;d 
No taak, miał być wczoraj, ale wypadło mi niezaplanowane spotkanie 
za które serdecznie dziękuję (K., K., K., J. ♥) 
I tak zleciał mi cały dzień ;))
Dlatego czwóreczka dzisiaj ^^
W taki szczególny dzień ^^
#HappyBrithdayPerrieEdwardsFromPoland ♥ 

Ok ok nieeeważne x

Czekam niecierpliwie na komentarze od Was, moje koochane czytelniczki < 33 
To tak niewiele dla Was, dla mnie znaczy bardzo bardzo dużo :*

Piszemy na GG - 17838421 


Ode mnie to tyyylee ; ** 

Do następnego, skarby < 33

10 komentarzy:

  1. Super ♥ Troche krótkawy ale mam nadzieję, że następny będzie szybko ;D Pozdrawiam ♥

    Hanikkk ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. cuuudo. czekam na nastepny!!!!! <3<3<3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  3. Błagam dodaj nexta w sobote !

    OdpowiedzUsuń
  4. *po za -> poza
    Owwww, to jak Hazza do niej przyszedł i prawił jej komplementy było takie urocze! kjndskjnfkjdsv *o* Nie przepadam za Styles'em w opowiadaniach, który jest grzeczny, ale w tym na to zbytnio nie narzekam. Kto wie? Może jeszcze pokarze pazurki? ^^
    Piszesz bardzo dobrze i tak leciutko się czyta, że tylko pogratulować! Ciekawe co wydarzy się nad tym jeziorem ^^
    + Chciałam zaprosić na nowo powstałego bloga o Harrym :) -> http://dark-angel-fanfiction.blogspot.com/
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Co tu dużo mówić boski rozdział tylko szkoda że troche krótki :***
    kocham Marry :-*

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny rozdział i w ogóle cały blog, już się nie mogę doczekać kolejnych części <333

    OdpowiedzUsuń