niedziela, 7 lipca 2013

3. ♥

   Otworzyłam oczy i rozejrzałam się po nieznanym mi pomieszczeniu. Dopiero po chwili dotarło do mnie gdzie jestem. Obok mojego łóżka słodko spała Leslie. Uśmiechnęłam się i wstałam udając się do łazienki. Wzięłam prysznic, ubrałam rzeczy z poprzedniego dnia, a włosy splotłam w luźnego warkocza z boku. Wróciłam do pokoju gdzie spędziłam noc. Znajdowały się w nim Less z Karen rozmawiające ze sobą. Na mój widok szeroko się uśmiechnęły i przywitały co odwzajemniłam. 
- Jakie plany na dziś? - zapytałam siadając obok Leslie.
- Idziemy do chłopaków! - odparła Kar i klasnęła w dłonie.
- Że co proszę?! 
- Karen jeszcze wczoraj, kiedy poszłyśmy spać skontaktowała się z Zayn'em. - zaczęła tłumaczyć Leslie.
- On jest cudowny! - przerwała Karen i rozmarzyła się. 
- No a ten zaprosił nas na dzisiaj. Na taki jakby 'wieczorek zapoznawczy'.
- No chyba zwariowałyście! - powiedziałam chowając twarz w dłoniach.
- Dlaczego mówisz przez "wy"-ja nie mam z tym nic wspólnego. - oznajmiła spokojnie Less oglądając swoje paznokcie. Spojrzałam na Karen, której uśmiech nie schodził z twarzy. 
- Jak ty sobie to wyobrażasz? - zwróciłam się do niej. 
- Normaalniee! Ładnie się odpicujemy i pójdziemy do nich. - odparła i objęła mnie ramieniem. 
- Skąd wiesz, że oni w ogóle mają ochotę spotykać się z nami? Przecież nie jesteśmy jakieś znane ani nic tych rzeczy. 
- Maddy, przecież i ty i ja dostałyśmy numer telefonu do nich. A po za tym chyba sama przyznasz, że masz wielką ochotę spotkać się z Harrym? 
Trafiła w to, w co tak bardzo nie chciałam, aby trafiła. Miała rację - od wczorajszego koncertu bez przerwy miałam go przed oczami. Bałam się jednak odrzucenia czy czegoś innego, jednak szybko przegoniłam tę myśl. 
- Dlaczego ja się na to zgadzam? - powiedziałam wstając i przewróciłam oczami. - Zbieram się.
Leslie zrobiła to samo co ja. Stanęła obok mnie i obie popatrzyłyśmy na Karen. 
- Widzimy się później u ciebie, okay? - spytałam i wolnym krokiem ruszyłyśmy do wyjścia. 
- Może być 17.00? - odpowiedziała pytaniem na pytanie.
- W porządku. - odparłam. Less przytaknęła tylko głową. - W takim razie do zobaczenia. 
Cmoknęłam Karen w policzek i z Leslie wyszłyśmy na zewnątrz.
Droga zleciała nam szybko. Przez cały czas rozmawiałyśmy o dzisiejszym wieczorze. Przewidywałyśmy jak może być, co się wydarzy. W końcu pożegnałyśmy się i każda poszła w swoją stronę. Po kilku minutach weszłam do swojego mieszkania.Po całym domu roznosił się zapach spaghetti. Weszłam do kuchni, gdzie zastałam mamę stojącą przy patelni ze sosem oraz Annabel, która gdy tylko mnie ujrzała rzuciła się mi w objęcia. Wzięłam ją na ręce i okręciłam kilka razy dookoła własnej osi. W końcu postawiłam ją na ziemi po czym podeszłam do mamy i pocałowałam ją w policzek. Była nieco zdziwiona, jednak uśmiechnęła się. 
- Jak było u Karen? - spytała. 
Annabel usiadła na krześle i zajęła się rysowaniem. Usiadłam naprzeciw niej i przyglądałam się wykonywanej przez nią czynności.
- Fajnie. Dzisiaj znów wychodzimy. 
- Gdzie tym razem? - spytała wzdychając. 
- Poznałyśmy nowych znajomych. No bo wiesz, wczoraj byłyśmy na tym koncercie no i ..emm... można powiedzieć że się poznaliśmy. Umówiliśmy się dzisiaj u nich no i właśnie tam wychodzimy. Noo wiesz o co chodzi. 
Mama nie przerywała swojej czynności. Zaśmiała się tylko. Spojrzałam na zegar, wskazujący dochodzącą 13.00. 
- Narysuj mi cioś. - poprosiła Annabel podchodząc do mnie. W ręce trzymała kartkę i kilka kredek. Wzięłam ją na kolana i zaczęłam szkicować proste wzorki, natomiast ona zgadywała co rysuje. Po kilku minutach mama podała nam do stołu obiad, który zjadłyśmy ze smakiem, po czym wróciłyśmy do przerwanej zabawy, a kiedy nam się znudziło wyszłyśmy na zewnątrz. Dochodziła 15.30, gdy postanowiłam zacząć przygotowania do dzisiejszego wieczoru. Udałam się do łazienki pod prysznic, następnie zrobiłam odpowiedni makijaż i związałam włosy w wysokiego kucyka. Kompletnie nie wiedziałam co na siebie włożyć. Otworzyłam szafę i położyłam ręce na biodrach. Zaczęłam buszować między wieszakami w poszukiwaniu czegoś odpowiedniego. Ostatecznie zdecydowałam się na TO. W tej samej chwili usłyszałam nadjeżdżający samochód Leslie. Spryskałam się perfumą i wyszłam z domu. 
Po chwili siedziałam na miejscu pasażera obok przyjaciółki. Prezentowała się ciekawie w TYM. Po kilku minutach jazdy byłyśmy pod domem Karen. Do środka wpuściła nas jej mama. Weszłyśmy do jej pokoju w którym panował totalny nieład. Obie szeroko otworzyłyśmy usta. Po chili wparowała do nas Karen w samym szlafroku.
- No nie patrzcie się tak! Muszę wyglądać perfekcyjnie i jakoś nie mogę się wyrobić. Musicie poczekać na mnie kilkanaście minut. Obiecuje, że będę się sprężać. 
Westchnęłyśmy. Gdy Kar wyszła do łazienki my postanowiłyśmy ogarnąć jej pokój. Po 10 minutach wszystko było na swoim miejscu. Usiadłyśmy na łóżku i przyglądałyśmy się naszej pracy. W tym samym czasie do pomieszczenia wbiegła Kar, jednak w progu stanęła jak wryta. 
- Chyba pomyliłam pokoje .. 
I wyszła. Wybuchnęłyśmy z Leslie niepohamowanym śmiechem. Po chwili Karen weszła do swojego pokoju i widząc nas wszystko zrozumiała. Położyła ręce na biodrach i popatrzyła się na nas spod brwi, jednak usłyszałyśmy od niej "dziękuję". Kiedy w końcu się opanowałyśmy spojrzałyśmy na nią. Wyglądała niesamowicie ubrana TAK. Oczy podkreśliła czarny eyelinerem a lekko pofalowane włosy łagodnie opadały na jej ramiona. 
- To co, idziemy? - spytała. 
Przytaknęłyśmy potwierdzająco i wyszłyśmy z pokoju kierując się do auta Less. Po drodze wciąż śmiałyśmy się z incydentu, jaki miał przed chwilą miejsce.
- To tutaj. - oznajmiła Karen patrząc to przez szybę to na kartkę z adresem. Naszym oczom ukazała się dość duża willa. Wysiadłyśmy z samochodu. Chciałyśmy podejść do furtki, jednak nogi odmówiły nam posłuszeństwa.
- Co robimy? - spytała Less nie odrywając wzroku od budynku.
- Wchodzimy. - cicho odpowiedziała Karen również zapatrzona w dom. 
- Jesteś pewna? 
- Tak. - powiedziała Kar stanowczo i nacisnęła dzwonek. - Pamiętacie ich imiona, tak? 
Przytaknęłyśmy. Bałam się, że wszystko mi się wymiesza. W myślach powtórzyłam ich dane, których dzisiaj rano uczyła mnie przyjaciółka. W progu domu stanął Harry. Ciśnienie momentalnie mi podskoczyło a serce zaczęło walić jak oszalałe. Przypomniałam sobie wczorajszy koncert. Loczek zaprowadził nas do salonu, gdzie na kanapie siedziała reszta zespołu i jakaś dziewczyna. Przywitałyśmy się ze wszystkimi a brunetka podeszła do nas. Podałyśmy jej ręce. Okazało się, że była to Rosie - dziewczyna Liama. Uśmiechnęła się do nas przyjaźnie, co odwzajemniłyśmy. Od razu polubiłam tę dziewczynę mimo, że jej nie znałam. Usiadłyśmy na kanapie, a Rosemary dosiadła się obok mnie. Karen rozluźniła się na tyle, że mogły swobodnie rozmawiać podczas, gdy tylko przytakiwałam głową lub uśmiechałam się nie wspominając już o Less. Nowa znajoma chyba to zauważyła, bo przesiadła się pomiędzy mnie a Leslie, natomiast Kar podeszła do chłopaków, którzy nieudolnie próbowali podłączyć DVD, natomiast Niall i Liam ( o ile dobrze pamiętałam) siedzieli na podłodze poszukując wśród płyt odpowiedniego filmu. Skupiam się jednak na rozmowie z Rosemary. Po kilku minutach poczułam, jakbym znała ją od lat. Była naprawdę przesympatyczną i miłą osobą. W końcu chłopaki zawołali triumfalnie co oznaczało, że odtwarzacz jest gotowy do użycia. Razem z dziewczynami zaśmiałyśmy się. Wszyscy usiedliśmy na kanapie, a Liam wcisnął się pomiędzy mnie a swoją dziewczynę. Chwycił jej dłoń i cmoknął w policzek. Uśmiechnęłam się na ten widok. W końcu film się rozpoczął i to na nim skupiłam całą swoją uwagę, czego później żałowałam, gdyż okazał się on horrorem. I to nie byle jakim. Wraz z Rosie i Karen piszczałyśmy  ze strachu. Tylko Less zachowała zimną krew i chichotała z nas. Li również się zaśmiał i objął mnie oraz Rosemary ramieniem. Nie powiem - odpowiadało mi to, gdyż wtedy czułam się nieco bezpieczniej. Zauważyłam jednak smutny wzrok Harry'ego. Czy mógł być zazdrosny? A może chodziło o coś innego? W tamtej chwili nie znałam odpowiedzi na te pytania, dlatego znów skupiłam się na seansie. Film trwał ponad godzinę, a gdy się skończył zaczęliśmy go omawiać co po chwili przerodziło się w pełną śmiechu rozmowę. Moje nastawienie do One Direction totalnie się zmieniło o co nigdy bym się nie podejrzewała. Okazali się sympatycznymi chłopakami pełnymi ambicji i marzeń. Opowiedzieli nam kilka zabawnych historii ze swojego dzieciństwa oraz czasy, kiedy byli w XFactor. Rosie co chwilę coś dopowiadała.
- To może teraz wy opowiecie nam coś o sobie? - zaproponował Liam i spojrzał na mnie. Wszyscy przytaknęli głowami. Karen od razu zaczęła omawiać naszą przyjaźń, mówić o naszych pasjach i rodzeństwie. Kiedy powiedziała o tym, że uwielbiam śpiewać i kiedy Louis zaproponował, abym coś zaśpiewała miałam ochotę ją zamordować. Harry chyba odkrył moje zakłopotanie.
- Niall, przynieś gitarę to pośpiewamy razem a Maddy strzeli nam jakąś solówkę na deser. - zwrócił się do blondyna po czym puścił mi oczko. Poczułam rumieniec na swoim policzku i spuściłam wzrok, jednak uśmiechnęłam się. Karen kontynuowała opowieść. Po kilku minutach Horan wrócił z instrumentem i wspólnie zaczęliśmy śpiewać znane utwory. Wszystko przebiegało w przemiłej atmosferze, dopóki chłopaki nie zaczęli się domagać zaśpiewania czegoś przeze mnie. Po chwili wybrałam utwór Avril Lavigne - "I miss you" i poprosiłam Niall'a o akompaniament. Na początku okropnie się denerwowałam, jednak po chwili wszelkie wątpliwości wyparowały ze mnie i zostałam sam na sam z piosenką. Gdy skończyłam otworzyłam oczy. Wszyscy patrzyli na mnie jak zahipnotyzowani a po chwili rozległy się oklaski. Poczułam się nieswojo. Rosie podeszła do mnie i mocno przytuliła co odwzajemniłam. 
- To było ... niesamowite. Masz ogromny talent. - powiedział Zayn stanowczo, za co mu podziękowałam. Wszyscy zaczęli mi gratulować przez co jeszcze bardziej się krępowałam. Może i miałam jakiś tam talent, ale nie lubiłam tego typu gratulacji. Po chwili rozluźniłam się, gdy znów zaczęliśmy śpiewać. 
- Macie plany na sobotę? - zapytał Niall odkładając gitarę. 
Przecząco pokręciłyśmy głowami. 
- W takim razie jedziecie z nami na jezioro. - oznajmił Liam i klasnął w dłonie.
- Nikt nas nie zapytał o zdanie. - powiedziałam udając oburzenie. 
- Bo to już jest zaklepane. Przyjedziemy po was koło 8.00. - powiedział Hazz i uśmiechnął się. 
Westchnęłam i odwzajemniłam wyraz twarzy. Chłopaki postanowili włączyć jeszcze jeden horror. Niespodziewanie Harry usiadł obok mnie. Spojrzałam na niego pytająco. 
- Tak w razie gdybyś się bała. - odpowiedział i przeniósł wzrok na telewizor. Usmiechnęłam się zadziornie i skupiłam na filmie. I miał rację. Po paru minutach moje serce przybrało szybszego tempa, co Styles momentalnie wyczuł i objął. Poczułam się jeszcze bezpieczniej, niż kiedy zrobiłam to Liam. W końcu film dobiegł końca. Spojrzałam na zegarek wskazujący kilkanaście minut po 23.00.
- Zwijamy się. - powiedziałam do przyjaciółek. Li zaproponował, że nas odwiezie na co przystałyśmy. Pożegnałyśmy się z resztą i po piętnastu minutach byłyśmy już w domach. Po cichu weszłam do swojego pokoju. Wzięłam prysznic, zmyłam makijaż, włosy związałam w luźnego kucyka i założyłam piżamę. Wskoczyłam do łóżka i z uśmiechem na ustach zasnęłam ...


//Taki trochę nijaki ale dodałam, 
gdyż nie dajecie mi żyć z czego się bardzo cieszę xD
Dziękuję Wam za 1000 wyświetleń :* 

A teraz mam prośbę:

Proszę, skomentuj, oceń, napisz na GG 17838421, co myślisz o tym opowiadaniu,
o rozdziale ;] To dla mnie bardzo ważne.

Tymczasem miłego tygodnia i do następnego rozdziału! <3

PS: Zdjęcie i opis nowej bohaterki - Rosie - możecie zobaczyć w zakładce "Bohaterowie". 

13 komentarzy:

  1. Świetny rozdział. :) Fajnie, że spędzili wszyscy razem wieczór i jeszcze ten wyjazd nad jezioro. Ciekawe co się wydarzy. ^-^Już układam różne scenariusze w tej swojej główce. :P Dziewczyna Liama wydaje się być bardzo miła i sympatyczna. Między chłopcami a dziewczynami rodzi się wielka przyjaźń. Nie mogę doczekać się już następnych rozdziałów.

    Pozdrawiam cię z całego serduszka i życzę duużo weny. :*

    http://stole-my-heartx.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest! Narszcie ten rozdział! Dziewczyno, nie mogłam się doczekać. Ile ja mam czekać co? xD Ale tak na serio ZAJEBISTY! Pisz częściej te rozdział, bo wybuchnę! ;-*

    OdpowiedzUsuń
  3. SUPER <3 !!!!!!!!!!!
    Next please !!!

    OdpowiedzUsuń
  4. SUPER ♥ Pisz dalej ♥ NIe mogę się doczekać następnych rozdziąłów :D

    Pozdrawiam i życzę weny
    Hanikk ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Super super dodawaj zzybko nexta :) powiedziałam o twoim blogu moim koleżankom i go czytają UWIELBIAJĄ GO

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie ogromnie się cieszę :) Niech też komentują :* GG - 17838421, piszcie dowiecie się wielu ciekawych rzeczy na temat opowiadania czy bohaterów :)

      Usuń
  6. Z niecierpliwością czekam na nexta dodawaj jak najszybciej:D

    OdpowiedzUsuń
  7. No więc teraz 3 rozdział :)))
    HHAHAHAHHAAHHA :D Bosze, Karen jest mistrzynią tego opowiadania. HAHAHAHHAHAH *pjona*
    Przepraszam, ale zaczęłam się śmiać kiedy Maddy się zarumieniła, bo Harry puścił do niej oczko. Hhahaha, jaka ja jestem głupia, jesssssu xd
    Boooosze, Styles jaka akcja z tym drugim horror'em. Hhahahahhaha, leję, hahhahaah :D
    Rosie jest miła. Rosie jest dziewczyną Liam'a. Lubię Rosie i czekam na następny rozdział.
    Buziaki :* x

    OdpowiedzUsuń
  8. świettnnyy <33 Czekam na kolejny,ciekawe co z Harrym I Maddy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. daleeeeeeeeej ! <3

    OdpowiedzUsuń