piątek, 26 lipca 2013

8.♥



  Rano obudziłam się z uśmiechem na twarzy na wspomnienie wczorajszego dnia. Chwyciłam za telefon. Wyświetlacz wskazywał 10.00 i jedną nieodczytaną wiadomość. Jej treść brzmiała: Dobrego dnia! Będę u ciebie o 15.00 ;) Harry xx 
Uśmiechnęłam się szeroko odkładając telefon i znów walnęłam się na łóżko. Po chwili jednak wstałam i udałam się do łazienki. Wzięłam prysznic, przeczesałam włosy i związałam włosy w kucyka. Makijaż sobie odpuściłam, gdyż wiedziałam, że na spotkanie z Harrym i tak będę musiała się umalować. Wróciłam do pokoju i wybrałam zestaw, który na siebie włożyłam, po czym jak zwykle zeszłam do kuchni na śniadanie. Miskę z płatkami kukurydzianymi zalałam mlekiem, po czym usiadłam przy stole i zajęłam się jedzeniem. W pewnym momencie do pomieszczenia wbiegła Annabel i wdrapała się na krzesło na przeciwko. 
- Pamiętasz, że obiecałaś mi, że spędzimy razem cały dzień? - spytała dziewczynka. 
Szeroko otworzyłam oczy i odchyliłam się do tyłu. Zupełnie zapomniałam o obietnicy danej siostrze. 
- Maddie! - obdarzyła mnie nieufnym spojrzeniem. 
- Możemy spędzić razem, ale tylko pół dnia. Później ... jestem umówiona. - odparłam drapiąc się po głowie.
- Ale obiecałaś! - krzyknęła Annabel i skrzyżowała ramiona na piersi. 
- Tak wiem, ale wyszła taka sytuacja ... - zaczęłam się tłumaczyć.
- Niestety nie masz wyjścia. - do rozmowy przyłączyła się mama wchodząc do kuchni. - Po obiedzie mam parę spraw do załatwienia, więc zajmiesz się małą. 
Przez chwilę się wahałam. 
- Nie możesz wziąć jej ze sobą? - nie dawałam za wygraną. 
Matka przecząco pokręciła głową. - Chyba naprawdę nie mam wyjścia.
Annabel pisnęła radośnie i pobiegła do swojego pokoju. Odłożyłam miskę do zmywarki i głośno wzdychając również wyszłam z kuchni. Nie chciałam, żeby tak wyszło. Najbardziej bałam się reakcji Harry'ego na wieść o tym, że nie mogę z nim nigdzie wyjść. Poczłapałam na górę i weszłam do pokoju Annabel. Bawiła się lalkami, jednak kiedy tylko mnie ujrzała zaprosiła do zabawy przesuwając się, ty samym robiąc mi dostęp do domku dla lalek. Chcąc nie chcąc usiadłam obok niej i zajęłam się zabawą. Przypomniały mi się czasy dzieciństwa, kiedy mnie samą pochłaniał świat lalek, kiedy fascynowało mnie wyprawianie wesela dla Kena i Barbie, kiedy mogłam je przebierać i czesać. Te, wtedy ekscytujące zabawy dziś wydawały mi się nudne i bezsensowne. Ale dla dobrego samopoczucia siostry udawałam, że monotonne życie plastikowej istoty wciąga mnie bez reszty. O 13.00 mama zawołała nas na obiad, który ze smakiem zjadłyśmy po czym wyszła informując nas, że wróci późno. Po usłyszanym trzasku drzwiami odstawiłam do zmywarki naczynia i położyłam ręce na biodrach.
- Co teraz robimy? - spytałam Annabel. 
- Idziemy na zewnątrz. - odparła i potruchtała do drzwi wyjściowych. Zaśmiałam się i wyszłam za nią. Skakałyśmy na trampolinie, bawiłyśmy się w berka, a także bezczynnie leżałyśmy na trawie wskazując śmieszne kształty chmur. Dochodziła 15.00, kiedy ujrzałam znajomą postać zbliżającą się do furtki. Wzięłam siostrę na ręce i podeszłam do szeroko uśmiechniętego Hazzy.
- Hej .. - powiedziałam niepewnie. 
- No cześć. Gotowa? - spytał i puścił do mnie oczko. 
- Niezupełnie..Bo widzisz ... nie mogę wyjść. - wydukałam i poczułam, że się czerwienię. Widziałam, jak z twarzy zielonookiego znikł ten jego powalający uśmiech. 
- Dlaczego? - zapytał i spojrzał na mnie badawczo. W odpowiedzi spojrzałam na siostrę, która bacznie przyglądała się naszej rozmowie. Harry nieoczekiwanie się zaśmiał. - Nie rozumiem jaki masz problem.
Spojrzałam na niego zaskoczona. 
- Bierzemy małą ze sobą. - uśmiechnął się do siostrzyczki. - Jestem Harry. - podał jej dłoń. 
Dziewczynka najpierw spojrzała na mnie, a kiedy ujrzała u mnie zachęcający uśmiech podała rękę chłopakowi mówiąc swoje imię. 
- Wejdź. Tylko się przebierzemy. - otworzyłam furtkę i poprowadziłam chłopaka do domu. Weszłam z Annabel do jej pokoju i ubrałam jej sukienkę i zostawiłam ją z Harrym, po czym udałam się do siebie, by ubrać TO. Splotłam włosy w warkocza u boku i zrobiłam makijaż. Wyszłam z łazienki w momencie, kiedy Harry łaskotał Annabel i oboje tarzali się po podłodze. Musiałam przyznać, że ten widok był naprawdę słodki. Kiedy mnie zobaczyli wciąż uśmiechnięci wstali. Harry wziął małą na ręce.
- Wiesz, że masz śliczną siostrę? - powiedział i oboje spojrzeli na mnie. 
- Masz rację. - przytaknęła i znów się uśmiechnęli. Wyszliśmy z domu kilka minut później. Zabraliśmy koc, a do koszyka spakowaliśmy kanapki, ciastka, sok i plastikowe kubki. Poszliśmy do parku i usiedliśmy w cieniu wielkiego dębu. Rozmawialiśmy jedząc kanapki. Nagle zauważyliśmy podjeżdżający wózek z lodami.
- Looodyyy! Harry chodźmy na lody! - krzyknęła Annabel wstając i ciągnąc Stylesa za rękę. 
Chłopak zaśmiał się i po chwili zniknęli mi z oczu. Położyłam się na kocu i rozmyślałam o tym wszystkim. Hazz okazał się być naprawdę miłym, lekko zwariowanym chłopakiem. Pomimo, że byliśmy tylko przyjaciółmi. Chyba ...
 W końcu Annabel i Harry wrócili z wielkimi lodami w rękach. Sama też dostałam swojego i zajęliśmy się jedzeniem rozmawiając i żartując. Później rzucaliśmy frisbee, graliśmy w chowanego i szukaliśmy śmiesznych kształtów chmur. Nadszedł wieczór i musieliśmy wracać. Annabel była tak zmęczona, że usnęła w ramionach Hazzy. Oplotła rękoma jego szyję i po prostu odpłynęła. Kiedy doszliśmy do mojego domu, położyliśmy Annabel do łóżka, a sama zaprowadziłam chłopaka do swojego pokoju. 
- Musimy porozmawiać. - powiedział, kiedy zamknęłam za nami drzwi. 
- Masz rację. - odparłam. Staliśmy na środku pokoju naprzeciwko siebie patrząc sobie w oczy. 
- Madeline, nie sądzisz, że pomiędzy nami coś jest? 
Lekko się uśmiechnęłam mrużąc oczy. 
- Co masz na myśli? - spytałam udając, że nie wiem o co chodzi. 
Od pierwszej chwili gdy cię zobaczyłem.. wtedy na scenie...Nie potrafię przestać o tobie myśleć. Nie mogę wytrzymać dnia bez twojego głosu. Ja ... kocham cię. 
Poczułam jak serce podchodzi mi do gardła. Nie spodziewałam się po sobie takiej reakcji na jego słowa.
- Ja też cię kocham. - wyszeptałam i zbliżyłam się do niego. Znów poczułam przyjemne dreszcze na swoim ciele i jego ciepły oddech. Ujęłam jego twarz w swoje dłonie i pocałowałam najczulej jak umiałam. Oddawał pocałunki. Było mi tak dobrze, jak jeszcze nigdy z nikim. W końcu się od siebie oderwaliśmy.
- A więc .. zostaniesz moją dziewczyną? - zapytał patrząc mi prosto w oczy.
 - Da się zrobić. - odparłam uśmiechając się i zarzuciłam mu ręce na szyję. Znów się pocałowaliśmy. Tym razem zachłanniej i namiętniej, po czym mocno się do siebie przytuliliśmy. Harry musiał już iść, więc czule się z nim pożegnałam. Gdy wyszedł szczęśliwa jak nigdy dotąd udałam się do łazienki pod prysznic. Zmyłam makijaż i założyłam piżamę. Długo nie mogłam zasnąć rozmyślając o moim chłopaku. Na samo wspomnienie dzisiejszego dnia uśmiechałam się. W końcu zasnęłam ... 


z perspektywy Karen

  Liczyłam na to, że pomiędzy Maddy a Harrym zaiskrzy. Tego dnia byłam umówiona z Zaynem. Ubrana w TO czekałam na niego przed domem. Przyjechał po kilku minutach. gdy siedziałam już na miejscu pasażera przywitałam się z nim słodkim całusem. 
- Dokąd mnie zabierasz? - spytałam ciekawa, kiedy wyjechaliśmy. 
- Naprawdę chcesz wiedzieć? 
- Bardzo! 
- No to ci nie powiem. - odparł szeroko się uśmiechając. 
- Zaaayn! No nie bądź takii! - udałam oburzenie. 
Chłopak jednak tylko się zaśmiał. Przez resztę drogi próbowałam wydusić z niego gdzie mnie zabiera. Trasa jednak nie trwała długo. Zatrzymaliśmy się pod kinem. Wysiedliśmy i chwytając się za ręce weszliśmy do budynku. Zayn kupił bilety na "Paradise Kiss". Wzruszyłam ramionami. Po chwili siedzieliśmy obok siebie w wielkiej sali kinowej. Po skończonym seansie poszliśmy do kawiarni zamawiając po kawie i ciastku. Rozmawialiśmy i śmialiśmy się patrząc sobie w oczy. Byłam naprawdę wielką szczęściarą, że go miałam. Był dla mnie wszystkim. Kochałam go jak jakaś wariatka. Po godzinie spędzonej w kawiarni postawiliśmy na spacer. Co chwila zatrzymywaliśmy się, aby Zayn na prośbę fanek mógł rozdać autografy i zrobić wspólne zdjęcia. Jedna z nich włożyła Malikowi małą karteczkę do ręki i odeszła uśmiechając się. Chłopak był trochę zdziwiony, jednak po przeczytaniu treści szeroko się uśmiechnął i pokazał mi treść obejmując mnie w talii. Szczęścia! <3 - niby tylko jedno słowo, a wywołało tyle radości i uśmiechu. Wtuliłam się w Zayna i tak szliśmy alejką w parku. Usiedliśmy na jednej z ławek i wtuleni w siebie podziwialiśmy zachód słońca.
- Kocham cię, wiesz? - powiedział w pewnym momencie. 
- Ja ciebie też kocham. Nie wyobrażasz sobie jak bardzo. 
Jeszcze mocniej się w niego wtuliłam. Robiło się coraz zimniej, więc postanowiliśmy wracać. Zaczęłam pocierać dłońmi zmarznięte ramiona. Zayn bez zastanowienia zarzucił mi na nie swoją bejsbolówkę. Od razu zrobiło mi się cieplej. 
- Dziękuję. - powiedziałam i uśmiechnęłam się. 
- Zawsze do usług. - odpowiedział również się uśmiechając i otworzył mi drzwi samochodu.
Po kilku minutach byliśmy pod moim domem. Nie chciałam wysiadać. Ściągnęłam bejsbolówkę i oddałam chłopakowi. 
- Jesteś wspaniały. I dziękuję za wszystko co dla mnie robisz. - wyszeptałam nachylając się nad nim i obdarzyłam go pocałunkiem, po czym wysiadłam z auta. Chłopak odjechał dopiero, kiedy zniknęłam za drzwiami mieszkania. Ściągnęłam buty i po cichu pobiegłam do swojego pokoju. Wzięłam prysznic, przebrałam się w piżamę, rozczesałam włosy i zmyłam makijaż, po czym udałam się do pokoju. Położyłam się do łóżka i przykryłam kołdrą zasypiając ... 

//Moje drogie ; *** 
Straciłam pomysł na to opowiadanie, więc rozdział wyszedł jak wyszedł ;]]
Dziękuję za komentarze :)) 

Wyrażajcie w nich swoją opinię, to dla mnie naprawdę bardzo ważne! <3 

Następny wkrótce ;D 

Zapraszam Was wszystkie na nowo założonego bloga z imaginami Marry,
która przeżywa załamanie :( 

Wchodzimy i czytamy ---> KLIK


Do następnego ♥ 

PS: Szablon wciąż nie jest gotowy :c 

7 komentarzy:

  1. Jako pierwsza skomentowałam jej <3
    rozdział świetny!

    OdpowiedzUsuń
  2. super naprawdę :) Mam nadzieję, że wena Ci wróci ;) Życzę Ci tego z całego serca ;**

    Pozdrawiam Hanikk ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Superr....:-) czekam na następny :**
    Marry ~

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne opowiadania:P Obserwuje i liczę na rewanż, zapraszam: http://dziennikarka327.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń